Przenosi się do Wiednia, gdzie jego styl staje się bardziej surowy i rozwija się ku formom coraz bardziej abstrakcyjnym. Znany z wcześniejszej twórczości – zwłaszcza portretowej – jego zmysł psychologiczny i dbałość o symboliczną wymowę obrazu, ustąpił miejsca syntezie, rytmizacji formy i stonowanej kolorystyce osiągniętej dzięki technice tempery. Jego obrazy nabrały – jak sam to ujął – „freskowego – gobelinowego” charakteru. Tematyka biblijna zarówno z Biblii Hebrajskiej, jak i Nowego Testamentu, nadal obecna w jego sztuce, mieszała się z nowymi tematami: scenami z życia cyrkowców i nędzarzy, ukazującymi prostych ludzi przy pracy lub odpoczywających. Jego obrazy stały się bardziej statyczne, przepojone mistycyzmem, ukazujące świat odrealniony.
Zygmunt Klingsland, brat przyjaciółki artysty – Meli Muter, tak opisywał prace Gottlieba: „Kompozycja odgrywa w jego twórczości główną rolę, przy czym niejednokrotnie zdradza on wyraźną skłonność ku wznoszeniu najprostszych scen życia codziennego na wyżyny parabolowych misteriów biblijnych”. Krytyk zwraca przy tym uwagę na coraz bardziej harmonizującą, rytmiczną kompozycję jego obrazów, na których twarz ludzka pozbawiona jest cech indywidualnych na rzecz poszukiwań malarskich: „Arealistyczne postacie te, o bezosobowych rysach twarzy – tak właśnie ujęte – występują w całej swojej indywidualności malarskiej, wprawdzie zbiorowej, ale przejrzystej, zdecydowanej, i co ważniejsze, doskonale z naturą zgodnej”. W Wiedniu brał udział w wystawie Secesji, został również członkiem Stowarzyszenia Artystów Hagen.
Leopold Gottlieb (1879–1934), Umywanie nóg, 1920, gwasz, akwarela i ołówek na kartonie
20 x 21cm. Fot. Archiwum Wejman Gallery.